Sposób na małego czytelnika

Odrobina strategicznego myślenia jest niezbędna do propagowania tak niecnych praktyk, jak wspólne czytanie. Dlatego od samego początku (kiedy dziecko już otwiera szeroko oczy i z uwagą zaczyna przyglądać się światu) traktuj książkę jako jedną z równoprawnych zabawek Twojego malucha. Wbrew pozorom wydawcy już dawno wyszli Ci naprzeciw, więc znajdziesz mnóstwo miękkich i szeleszczących książek z wysuwanymi elementami, także czarno-białych pozycji z pojedynczym obrazkiem na stronie. Grunt, żeby książka gdzieś się co i raz pojawiała, bo da Ci to możliwość sprawdzenia, kiedy Twoje dziecko zaczyna się nią interesować – w tej kwestii żadne podpowiedzi z podręczników rodzicielskich nie pomogą, bo my, ludzie, jak i pewnie każda istota, rozwijamy się w różnym tempie. Podobno czytanie na głos na niektóre dzieci działa uspokajająco, więc możesz i tego popróbować, pochylając się nad własną lekturą − u mnie się to nie sprawdziło zupełnie.

bookshelves for kids półki na książki dla dzieci
Podpowiedź dla szukających tańszej wersji półek na dziecięce książki – znajdziesz je w IKEA, służyć mają niby na podpórkę dla ramek i obrazów, ale świetnie sprawdzają się i w roli takiej biblioteczki. Choć książki z nich chętnie skaczą…

Kiedy już masz do czynienia z amatorem czytania, zacznij stosować proste sztuczki. Książki rozłóż wszędzie tam, gdzie spędzacie wspólnie czas, najlepiej w podziale na funkcje, które dana pozycja spełnia. U nas książki na dobranoc stoją przy łóżku w pokoju Michała, a książki do rozmowy – przy kanapie w salonie i w pokoju taty, w którym spędzamy całą rodziną najwięcej czasu. Półki z książkami umieść na wysokości wzroku dziecka, w pobliżu wygodnych miejsc do siedzenia.

Regularnie odsiewaj z codziennej puli lektury, z których Twoje dziecko już wyrosło, a przy tym zapewnij mu dostęp do książek przeznaczonych dla oczko starszych kolegów czy koleżanek. Jeśli dziecko sięgnie po trudniejszą pozycję, opowiadaj historię, zamiast czytać – wystarczy prześledzić obrazki i spróbować dopowiedzieć, co się na nich dzieje; możesz też czytać wybrane fragmenty. Pamiętaj, że im mniejsze dziecko, tym krócej potrafi skupić uwagę.  Dlatego też dobieraj książki uważnie, do wieku i możliwości dziecka, żeby nie zniechęcić go np. zbyt dużą ilością tekstu na stronie. Pomyśl też, że gdybyś nie rozumiał większości tekstu, na pewno rymy wydałyby Ci się interesujące, bo tworzą przyjemny rytm, a obrazki – bo opowiadają o tym, co znasz ze swojego otoczenia.

Nigdy nie przestawaj traktować czytania jako jednej z zabaw. Rysujemy, budujemy z klocków, czytamy, kopiemy piłkę – ot, nic szczególnego, ale jednak powracamy do tej czynności regularnie, sięgamy po książki jak po sposób na przyjemne spędzenie czasu. Dziecko nie ma ochoty? Nic nie szkodzi. Nie namawiaj go usilnie. Po prostu proponuj.  

Rytuał wieczorny z czytaniem na dobranoc to coś, o czym słyszałaś nie raz – dlatego, że jest to po prostu wspaniałe połączenie, które sprawdza się w dwojaki sposób: Tobie pozwala regularnie sięgać z pociechą po książki, a maluchowi  – wyciszyć się przed snem w towarzystwie kochanego rodzica. U nas to żelazny punkt programu, więc kiedy udając się w podróż, pakujemy książki Michał sam wybiera lektury i wkłada je do torby – ja dodaję te, po które zwykle sięgamy wieczorem.